Po raz pierwszy w historii dwóch polskich pięściarzy stoczyło pojedynek o mistrzostwo świata. W walce wieczoru gali KnockOut Boxing Night 39 w Kaliszu Krzysztof "Diablo" Włodarczyk znokautował w 10. rundzie Adama Balskiego i sięgnął po tymczasowy pas WBC wagi bridger.
Dla Włodarczyka była to szansa wywalczenia trzeciego tytułu mistrza świata w karierze. Pierwszy mistrzowski pas – IBF w wadze junior ciężkiej – zdobył w 2006 roku. W latach 2010-2014 był z kolei czempionem federacji WBC, również w kategorii junior ciężkiej. Niedzielny wieczór w Kaliszu był dla Balskiego życiową szansą.
Balski rozpoczął od aktywnej pracy przednią lewą ręką i kontroli dystansu. Młodszy z pięściarzy szukał doskoków i w pierwszych sekundach skupiał się na atakowaniu korpusu. "Diablo" zachowywał spokój i pracował zza podwójnej gardy, choć nie był w pierwszej rundzie tak aktywny, jak rywal. Pod koniec tej odsłony Balski trafił ładną kombinacją lewy-prawy.
Na początku drugiej rundy "Diablo" ruszył i trafił mocnym prawym na szczękę i poprawił lewym prostym. Po chwili zaatakował korpus, a następnie uchylił się przed kombinacją rywala. Balski starał się odpowiedzieć, lecz była to jego słabsza runda, w której dał się spychać na liny. W kolejnych minutach starał się lepiej pracować na nogach, aby uniknąć powtórki z drugiej odsłony. Walka znów się wyrównała. "Diablo" rzucił lewy na korpus i szybko wrócił do pozycji wyjściowej, unikając kontrującego sierpowego. Balski również odnotowywał drobne sukcesy, gdy pracował lewym prostym.
Czwartą rundę Balski rozpoczął od szukania mocnych uderzeń, lecz balans Włodarczyka był znakomity – cztery wyrzucone ciosy przeszyły powietrze. 34-latek ponowił atak, tym razem skutecznie, trafiając kombinacją lewy na korpus-prawy na głowę. "Diablo" zaczął skracać dystans i osaczać Balskiego przy linach. Nie przekuwało się to jednak na ciosy. Pod koniec rundy obaj trafili mocnymi ciosami w półdystansie.
W piątej rundzie "Diablo" padł na deski! Włodarczyk kilkukrotnie szukał ciosów na korpus, które starał się skontrować Balski. Młodszemu pięściarzowi długo się to nie udawało. W końcu po zanurkowaniu do swojej lewej, wystrzelił z mocnym sierpowym, po którym nogi ugięły się pod Włodarczykiem. Dwukrotny mistrz świata przetrwał liczenie i końcówkę starcia. Dramaturgii całej historii dodaje fakt, że w tej samej akcji doszło do zderzenia głowami obu pięściarzy, co dodatkowo wstrząsnęło "Diablo".
W kolejnych minutach nie działo się wiele. Kibice w Kaliszu oglądali sporo brudnego boksu w zwarciu, lecz niewiele czystych ciosów. W siódmej odsłonie Włodarczyk znów zamykał Balskiego na linach, lecz po jednym z prostych na korpus nadział się na mocny prawy w kontrze. W odpowiedzi "Diablo" zdzielił przeciwnika dwoma dobrymi podbródkami z klinczu. "Diablo" miał jednak wyraźne problemy – poza pracą lewym prostym brakowało wydłużenia kombinacji.
Balski długo dobrze radził sobie w defensywie – a to balansem gubił ciosy Włodarczyka, a to po przepuszczeniu znajdował luki na krótkie, lecz konkretne kontry. W końcu jednak szarże "Diablo" przyniosły efekt! Pod koniec ósmego starcia Balski został trafiony pod linami potężnym lewym sierpem i po dołożeniu przez Włodarczyka dwóch-trzech uderzeń tym razem to on padł na deski!
W dziesiątej rundzie walka dobiegła końca. "Diablo" długo polował na będącego pod linami Balskiego, aż w końcu zamknął go w narożniku i potężnym sierpem powalił go na deski! Sędzia ringowy rozpoczął liczenie, lecz widząc stan zawodnika z Kalisza zdecydował się przerwać to emocjonujące starcie.